- Każda interwencja państwowa ma charakter niedobrowolny.
- Każda interwencja opiera się bądź na odebraniu jednostkom jakichś dóbr, bądź na ograniczeniu ich praw do zarządzania ich własnością.
- Każda interwencja powoduje u jednostki będącej jej przedmiotem określoną stratę użyteczności.
- Ponieważ użyteczności nie da się mierzyć, interpersonalnie porównywać i agregować, nie jest możliwe udowodnienie, że straty użyteczności poniesione przez część jednostek poddanych interwencji zostaną wyrównane przez zyski, które zanotowały inne jednostki.
- Ponieważ użyteczności nie da się mierzyć, intrapersonalnie porównywać i agregować, nie jest możliwe udowodnienie, że straty poniesione przez jednostkę poddaną interwencji mogą zostać wyrównane poprzez zyski, które zanotuje ona, gdy interwencja zostanie zakończona.
- Oznacza to, że nie ma możliwości udowodnienia, że jakakolwiek interwencja państwowa jest korzystna dla społeczeństwa.
- Z faktu niedobrowolności interwencji wnioskować możemy, że jednostki uznają interwencje (przynajmniej ex ante) za niekorzystne.
- Niemożność udowodnienia, że interwencja przyniesie zyski społeczeństwu, nie oznacza, że prawdziwym jest twierdzenie przeciwne – że przyniesie straty. Nauka musi pozostać względem tej kwestii na pozycji agnostycyzmu.
- Wszelkie dowody na efektywność państwowych interwencji nie mają charakteru naukowego i polegają na wprowadzeniu do pozornie techniczno-ekonomicznego rozumowania jakiejś zewnętrznej normy (np. uznania, że zanotowanie zysku monetarnego przez przeciętną jednostkę oznacza polepszenie sytuacji społeczeństwa jako całości). Dowody te mogłyby być uznawane za powszechnie obowiązujące tylko i wyłącznie, gdyby istniało wspólnie podzielane przekonanie odnośnie tego, czym jest efektywność.
- Wszelkie wypowiedzi na temat wyższości jakiegoś systemu gospodarczego nad innymi mają charakter stricte moralny.
2 Comments: