Całkowicie prywatna opieka medyczna

W czasopiśmie „Ekonomia – Wrocław Economic Review” ukazał się właśnie napisany przeze mnie (wspólnie z Kamilem Rozynkiem) artykuł pt. Całkowicie prywatna opieka medyczna – próba zarysu. W artykule zastanawiamy się, w jaki sposób mogłaby wyglądać opieka medyczna, gdyby państwo wycofało się z obszaru służby zdrowia, a usługi medyczne dostarczane byłyby wyłącznie przez prywatne podmioty.

Pdf z artykułem można pobrać tutaj:
Stanisław Wójtowicz, Kamil Rozynek Całkowicie prywatna opieka medyczna – próba zarysu

Poziom wiedzy na temat zagadnień związanych z funkcjonowaniem prywatnej opieki medycznej jest w środowisku wolnościowym dość niski i często sprowadza się do ogólnego stwierdzenia, że „państwo jest nieefektywne, rynek znajdzie odpowiednie rozwiązania”. Takie podejście niebezpiecznie ociera się o rynkowy fundamentalizm, przekonanie, że rynek – na mocy jakiejś uniwersalnej zasady – jest w stanie rozwiązać każdy problem ekonomiczny.

Nawet jeśli ostatecznie uznamy, że rynek jest rozwiązaniem większości (czy nawet wszystkich) problemów, pogląd taki powinien być owocem rygorystycznej (teoretycznej i empirycznej) analizy poszczególnych rynków, co do których efektywności istnieją wątpliwości, nie zaś owocem, nieważne jak gorącej, wiary. W świecie religii wiara bez dowodów jest cnotą: „błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”, w świecie filozofii politycznej błogosławieni są ci, którzy uwierzyli, bo przemyśleli (i są skłonni myśleć dalej). Problem CPOM jest – obok możliwości istnienia prywatnego systemu monetarno-bankowego, kwestii zarządzania terenami wspólnymi (np. drogami) czy ekologii – jednym z tzw. trudnych problemów libertarianizmu i wymaga od nas głębokiego namysłu. Dobra teoria CPOM musi wyjaśnić szereg kwestii – m.in. problem już istniejących chorób, zmienności i nieprzewidywalności wydatków zdrowotnych w ciągu życia czy asymetrii informacji – które nie pojawiają się na bardziej typowych rynkach. Z faktu, że rynek sprawdza się w produkcji butów, nie wynika w żaden oczywisty sposób, że będzie sprawdzał się w dostarczaniu usług medycznych. Mamy nadzieję, że nasza praca przyczyni się, choćby w minimalnym stopniu, do przesunięcia problemu opieki wolnorynkowej medycznej z kategorii „trudne” do kategorii „średnio trudne”.

Ponieważ tekst jest długi i miejscami trudny, w skrócie zarysuję nasze podstawowe tezy:

1. W wolnym społeczeństwie CPOM usługi medyczne opłacano by na dwa sposoby: (a) za pomocą opłat bezpośrednich lub abonamentów płacono by za wizyty u lekarza, podstawowe badania oraz relatywnie tanie zabiegi i operacje, (b) poważne operacje, leczenie chorób przewlekłych i długotrwałą rehabilitację finansowano by za pomocą ubezpieczeń medycznych.

2. By zabezpieczyć się przed problemem już istniejących chorób, konsumenci kupowaliby ubezpieczenie z gwarancją odnawialności lub wykupywaliby, oprócz podstawowego ubezpieczenia medycznego, ubezpieczenie od zmiany statusu zdrowotnego. (a) Ubezpieczenie z gwarancją odnawialności dawałoby osobie, która zachorowała na poważną chorobę, prawo do wykupienia kolejnych ubezpieczeń (do końca życia) w cenie, jaka oferowana jest osobom zdrowym. (b) W przypadku zachorowania na poważną chorobę osoby, która wykupiła ubezpieczenie od zmiany statusu zdrowotnego, ubezpieczyciel zabezpieczałby na specjalnym koncie medycznym odpowiednią sumę pieniędzy, która pozwalałaby pokryć różnicę między składkami zawyżonymi w efekcie choroby a składkami, które płacą osoby zdrowe. Dzięki tym pieniądzom chora osoba mogłaby wykupić ubezpieczenie u dowolnego ubezpieczyciela w cenie, jaką płacą osoby zdrowe.

3. Część krytyków CPOM obawia się, że koszty usług medycznych na wolnym rynku byłyby bardzo wysokie. Można jednak przewidywać, że koszty usług medycznych w ładzie wolnorynkowym byłyby o wiele niższe niż w ładzie państwowym. Aktualnie produkcja opieki medycznej wyłączona jest spod dyscyplinującego mechanizmu rynkowego. Producenci opieki medycznej otrzymują zapłatę niezależnie od tego, jaki produkt oferują konsumentom. W konsekwencji nie mają oni odpowiednich zachęt ekonomicznych, by obniżać ceny usług i zwiększać ich jakość. Brak systemu cen uniemożliwia kalkulację ekonomiczną i prowadzi do licznych nieefektywności. Sterowany centralnie system powoli reaguje na zmiany w popycie, podaży czy zmiany zewnętrzne, np. technologiczne, demograficzne, społeczne. Poszczególne jednostki służby zdrowia nie mają możliwości wykorzystywania rozproszonej wiedzy i nie posiadają wystarczających zachęt, by wprowadzać innowacje i ograniczać koszty. Zgoła odmiennie wyglądałaby sprawa w systemie wolnorynkowym, gdzie producenci konkurowaliby ze sobą o względy klienta, co wymuszałoby obniżanie cen, likwidację nieefektywności oraz innowacje.

4. Jeżeli reforma służby zdrowia zostałaby przeprowadzona wraz z innymi reformami wolnorynkowymi, mamy prawo przewidywać, że w związku z wzrostem zamożności społeczeństwa, relatywne koszty opieki medycznej radykalnie zmalałyby. Dodatkowo w systemie libertariańskim jednostki decydowałyby o większej części swych zarobków (nie byłyby zmuszane do finansowania licznych programów rządowych), przez co mogłyby przeznaczyć większą ich część na opiekę medyczną.

5. Ze względu na internalizację kosztów leczenia (zarówno w przypadku opłat bezpośrednich, składek ubezpieczeniowych, jak i możliwości uzyskania pomocy charytatywnej), ludzie mieliby silną zachętę ekonomiczną, by żyć w zdrowy sposób. Ponieważ każdy sam płaciłby za swoje leczenie, koszty niezdrowych i ryzykownych zachowań radykalnie by wzrosły, w związku z czym liczba tych zachowań by się zmniejszyła. Równolegle ubezpieczyciele mieliby silne zachęty ekonomiczne, by pilnować i dopingować (np. poprzez system zniżek i zwyżek) pacjentów, by ci żyli w zdrowy sposób. Wszystko to prowadziłoby do zwiększenia poziomu zdrowia jednostek. Wyższy poziom zdrowia nie obniża cen samych usług medycznych, ale zmniejsza zapotrzebowanie na nie, obniżając tym samym ponoszone przez jednostkę koszty opieki medycznej.

6. Wyższa efektywność rynkowej produkcji, wzrost zamożności społecznej i wzrost dbałości o zdrowie pozwalają wierzyć, że przeciętna osoba byłaby w stanie zdobyć usługi medyczne przynajmniej na takim poziomie, na jakim gwarantuje je aktualnie państwo. Można spekulować, że dużą część społeczeństwa stać byłoby na usługi w o wiele wyższej jakości.

7. Osoby, które nie miałyby pieniędzy na leczenie, mogłyby liczyć na pomoc ze strony rodziny, bliskich, lokalnych wspólnot lub instytucji charytatywnych. Ponieważ społeczeństwo libertariańskie stwarzałoby odpowiednie zachęty ekonomiczne do pracy i zdrowego, liczba osób chorych i nieposiadających środków wystarczających do opłacenia opieki medycznej byłaby niewielka. Ponieważ byłoby to bogate społeczeństwo, nie miałoby problemu ze świadczeniem pomocy. Ponieważ pomoc świadczona byłaby przez prywatne instytucje – byłaby ona efektywna.

8. W CPOM nie istniałyby żadne odgórne ograniczenia w prawie do wykonywania zawodów medycznych. Posiadałoby to dwie konsekwencje: z jednej strony na rynek pracy w zawodach medycznych mogłoby wejść o wiele więcej osób niż aktualnie (co w dużej mierze rozwiązałoby problem kolejek i niedostępności usług), z drugiej strony konieczne byłoby stworzenie pozapaństwowych mechanizmów gwarantujących jakość. Jakość usług medycznych zapewniana byłaby przez: (a) konkurencję między producentami, (b) możliwość pozwania przez pacjentów lekarzy i placówek opieki medycznej, (c) prywatny system licencji medycznych.

9. Prywatny system licencji medycznych wytworzyłby się w sposób oddolny. Istnieje pięć powodów, dla których możemy przypuszczać, że prywatne licencje byłyby powszechne i praktycznie obowiązkowe: (a) konsumenci wybieraliby lekarzy z licencjami, szukając pewności, że otrzymają profesjonalną usługę, (b) lekarze chcieliby zdobyć licencje, by przekonać do siebie pacjentów i móc się ubezpieczyć, (c) pracodawcy (np. szpitale czy przychodnie) wymagaliby licencji od pracowników, by nie zatrudnić niekompetentnych lekarzy i nie narazić swej firmy na utratę reputacji, (d) ubezpieczyciele wymagaliby licencji od lekarzy chcących wykupić u nich ubezpieczenie, (e) ubezpieczyciele wymagaliby od pacjentów, by ci leczyli się u licencjonowanych lekarzy.

10. Podsumowując, należy stwierdzić, że CPOM stanowi obiecującą alternatywę dla państwowej opieki medycznej. Nie istnieją żadne fundamentalne problemy, które uniemożliwiałyby produkcję usług medycznych na wolnym rynku. Rozwiązanie takie jest pożądane nie tylko dlatego, że miałoby charakter dobrowolny (nie byłoby zbudowane na inicjacji przemocy), ale także dlatego że CPOM może okazać się o wiele bardziej efektywna od opieki medycznej produkowanej przez monopolistyczny aparat państwowy. Libertarianie uważają, że wolność jest zawsze sprawiedliwa i przeważnie efektywna. W naszym przekonaniu, byłaby ona efektywna również na obszarze opieki medycznej.


Zachęty ekonomiczne działają! Także na autora.
Wspomóż bloga, przesyłając donację na konto.

Santander Bank
31 1090 1447 0000 0001 0168 2461

Udostępnij

6 Comments:

    1. Amerykanie nic na ten temat nie wiedzą, ponieważ nigdy nie mieli CPOM. W rzeczywistości całkowicie prywatny mieli tylko niewielki wycinek Opieki Medycznej, jakim jest jej finansowanie. Cała reszta, ze szczególnym uwzględnieniem koncesjonowania wykonywania zawodu oraz wymogu dopuszczenia specyfików do obrotu, została w rękach państwa lub wskazanych przez państwo podmiotów.

  1. Ogólnie ja nie tak dawno dowiedziałam się też, że wiele osób korzysta z e-recept. Faktycznie jest to też dosyć duża wygoda, ponieważ można skorzystać z takiej usługi bez wychodzenia z domu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.